Forum

17-01-2007,Od: asia2
Moja przygoda ze skrzypcami rozpoczęła się bardzo nieobiecująco: Otóż należałam kiedyś do zespołu folklorystycznego, w której kapeli grało kilku skrzypków i skrzypaczek. Byłam tam najmłodsza, więc wstydziłam się szczerze mówiąc nawet poprosić o dotknięcie tych cudeniek (po prostu się w nich zakochałam:D). Błagałam rodziców abym mogła zacząć grę na skrzypach, ale oni się nie zgadzali, ponieważ w mojej rodzinie wszystkim słoń na ucho nadepnął, nie dawano mi żadnych szans.,oczywiście była jeszcze bariera finansowa:-( Więc postanowiłam sama się tym zająć :) Na skrzypce pracowałam całe wakacje i w końcu uzbierałam :-) Rodzice nadal nie dawali mi żadnych szans, lecz kiedy moja sąsiadka zaczęła grę na gitarze poszłam do niej i zapisałam się do prywatnego nauczyciela bez zgody. Kupiłam skrzypce, a kiedy pan przyjechał do mnie na pierwszą lekcje :-) Wszyscy byli zdumieni (nawet ja) ten pan stwierdził że mam wzorowy słuch i co mnie zdziwiło wziął skrzypce do ręki i zagrał "sto lat" po czym kazał mi zrobić to samo. Byłam zdumiona ale zagrałam pierwsze cztery takty sama!!!!!!!!!! (szczerze mówiąc trochę nieczysto , ale jak na pierwszy raz:)) no a potem to już szło z górki :-D ćwiczyłam co najmniej 5 godz dziennie każdy takt kilka razy, i teraz kiedy słucham jak gram widać efekty:):):):):):)


Twoja odpowiedź
Imię:
Wiadomość:

Prosimy pozostawić puste:
Liczba do wpisaniaWpisz liczbę
(anty-spam):