Forum

12-05-2008,Od: Ceres
Hej! :)
Cieszę się, że nie jestem jedyną taką osobą, która późno zaczęła się uczyć grać na skrzypcach :P
Granie na violince było od małego moim wielkim marzeniem, ale niestety rodzice się nie zgodzili na to, abym poszła do szkoły muzycznej :( Do dzisiaj mam do nich oto pretensje...Zapisali mnie wtedy 'na pocieszenie' do chóru kościelnego - należę do niego po dziś dzień i śpiewam w nim od 9 lat :) Cieszę się, że mnie wysłali na ten chór, bo dzięki temu kocham śpiewać i wiążę sobie plany na przyszłość ze szkołą muzyczną 2 stopnia - wokalistyką ;D Czy się dostanę? Nie wiem, pożyjemy, zobaczymy ;) Startuję do PSM 2 st. dopiero za rok, jak już pójdę na studia.
A co do skrzypiec, to miłość do tego instrumentu została "uśpiona" na te lata podstawówkowe i odżyła dopiero we wakacje po skończeniu gimnazjum, gdy poznałam moją wspaniałą kumpelę, która jest altowiolistką ;) ;) Przez rok zaczęłam z powrotem namawiać rodziców, żebym mogła chodzić przynajmniej na prywatne lekcje gry na skrzypcach i po roku namowy - udało się!!! :) :) Chodzę na prywatne lekcje do byłego nauczyciela muzyki z gimnazjum od września 2007 i jestem niezmiernie szczęśliwa :) :) :) Do końca nauki liceum (czyli jeszcze przez rok) planuję chodzić dalej na te lekcje, a potem jak już będę na studiach pójdę do ogniska muzycznego! ;)
NA NAUKĘ GRY NA SKRZYPCACH NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO!!!! ;)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :* ;D


Twoja odpowiedź
Imię:
Wiadomość:

Prosimy pozostawić puste:
Liczba do wpisaniaWpisz liczbę
(anty-spam):