Forum

03-05-2016,Od: Karolina
Witam, Co poleciłby Pan dla osoby po pięcioletniej nauce gry na skrzypcach w szkole muzycznej, po 20 letniej przerwie w grze :-) Sandner SV-6 czy Pengano Custom ST

04-05-2016,Od: Jarek
Pengano ST będą dopiero za miesiąc. SV6 są dostępne. Obydwa modele nadają się. Sandner jest bardzo solidny, stabilny, przewidywalny, odporny na różne warunki. Pengano ST to model z którego wyciśnięto maksimum możliwości w tym zakresie cenowym, więc wymaga więcej uwagi w sezonie grzewczym żeby nie przesuszyć drewna. Przy produkcji niedrogich skrzypiec to jest zawsze pewien balans między konstrukcją masywną i solidną, a budową możliwie cienką i delikatną, łatwiejszą do pobudzenia przez drgające struny. Duże fabryki jak Sandner czy Yamaha mają konstrukcje bardzo poprawne, powtarzalne, pewne. Zaś mniejsze manufaktury idą zwykle w kierunku delikatności. Są bardziej szalone, nieprzewidywalne, niepowtarzalne. Często mają cieńsze elementy, ciekawsze brzmienia, ale niestety kosztem trwałości i wrażliwości na warunki otoczenia.

17-05-2016,Od: Magda
Witam! komentarz w sprawie możliwego przesuszenia drewna jest co najmniej niestosowny, żeby nie powiedzieć wyssany z palca. Pewien lutnik powiedział mi kiedyś, że skrzypce mają być tak zrobione, żeby grały w każdych warunkach. Nie dajcie sobie wcisnąć,że skrzypce pękły, bo był okres grzewczy w domu albo za suche powietrze!!! To bzdura wymyślona na potrzeby sprzedawców, żeby kupujący myśleli że to ich wina!

17-05-2016,Od: Jarek
Ów Lutnik niestety nie ma racji, albo jego wypowiedź została źle zrozumiana. Owszem, grać mogą niemal w każdych warunkach, ale przechowywane muszą być przy stałej wilgotności w zakresie 40%-70%. Nie wskazane są też gwałtowne zmiany temperatury. To wynika z praw fizyki. Skrzypce są z drewna, a nie ze stopu irydu i platyny. W suchym powietrzu drewno kurczy się, a w wilgotnym rozszerza. Są na to konkretne tabele fizycznych właściwości drewna. Przy zmianie wilgotności o 10% drewno zmienia wymiary nawet o 2%! Elementy mogą przestać pasować do siebie oraz mogą pękać.
Faktem jest że drewno sezonowane 15 lat wykazuje mniejszą rozszerzalność i kurczliwość przy zmianach wilgotności, ale takie drewno kosztuje kilkaset złotych zanim zacznie się robić z niego skrzypce. Nawet takie skrzypce po milion złotych trzyma się w gablotach z automatyką stabilizacji wilgotności. Tu mówimy głównie o skrzypcach amatorskich fabrycznych z taniego drewna, które w pierwszych latach eksploatacji wykazują dużą zmienność wymiarów zależnie od warunków i trzeba o nie szczególnie dbać.
Przez moje ręce przeszło kilkanaście tysięcy niedrogich instrumentów, więc wiem o czym mówię. Otóż z obserwacji wynika, że bardzo sporadycznie zdarza się samoczynne uszkodzenie instrumentu ze średniej półki, jeśli jest w dobrych warunkach. Jest to poniżej jednego procenta. Natomiast w przypadku niewłaściwych warunków przechowywania uszkodzenie jest niemal pewne. 99% awarii wynika ze zbyt małej wilgotności powietrza i jest to jak najbardziej wina użytkowników.
Sytuacja jednak odwraca się jeżeli nie mówimy o średniej półce, tylko o instrumentach najtańszych. Te wykonane są z drzew szybko rosnących, nie sezonowanych i one po prostu nie nadają się do budowy instrumentów. Niemal wszystkie instrumenty poniżej 250 zł wypaczają się samoczynnie nawet w dobrych warunkach. Dlatego ja w zasadzie nie nazywam ich instrumentami, tylko zabawkami lub dekoracją.
Tak więc proszę zapytać tego swojego lutnika czy położyłby swoje najcenniejsze skrzypce na grzejącym kaloryferze na tydzień lub dwa. Na pewno się nie zgodzi, bo skrzypce, parkiety i meble drewniane muszą być w takiej wilgotności w jakiej je wyprodukowano, zwykle 55%.

19-05-2016,Od: Magda
Witam! Za skrajności w skrajność... Nikt o zdrowych zmysłach nie trzyma skrzypiec na kaloryferze (zwłaszcza grzejącym w zimę). To, że drewno reaguje na zmiany temperatury jest oczywiste - dla mnie również nawet bez konsultacji z lutnikiem. Jednak mam w domu gitarę (lub zabawkę gitarę, bo kupiona za 200zł w Lidlu), stoi u mnie w domu 5 lat na stojaku, bez futerału. Nic jej nie jest! Mam również skrzypce, powiedziałabym ze też z najniższej półki (odkupione za 200zł). Im też nic nie jest. Nie są to instrumenty robione z wysokiej jakości drewna. Nic im się jednak nie dzieje. Nic nie pękło ani się nie wysuszyło. Natomiast zakupione w zeszłym roku skrzypce po miesiącu pękły, a jak dla mnie mało nie kosztowały. Zarówno sprzedawca jak i panowie z serwisu jako pierwsza przyczynę pęknięcia próbują mi "wmówić" - zbyt suche powietrze, okres grzewczy (bo stało się to w październiku). O tym właśnie mówię! Ostrożniej z osądami w sprawie przyczyn pęknięcia drewna!

19-05-2016,Od: SPIN
Właśnie nie temperatura jest niszcząca. Drewno zniesie bardzo różne, nawet skrajne temperatury, pod warunkiem, że nie zmieniają się gwałtownie. Ale faktem jest, że dogrzewanie powietrza zmniejsza wilgotność i to jest główny problem w Polsce zimą. Każdego roku przez kilka tygodni mamy warunki które na pewno szkodzą wszystkim drewnianym przedmiotom. Nie można mówić że to bzdury, zwłaszcza że jest prosta rada - gdy jest za sucho wystarczy włożyć kawałek karotki lub limonki do futerału i po problemie. Nawet jeśli nie mamy higrometru, to są proste sposoby na stwierdzenie suchości. Jeśli wyjmiemy z lodówki butelkę piwa i nie pojawia się na nim rosa, to jest ostrzeżenie. Jeżeli mamy bardzo ciepłą herbatę i nie widać pary (w zasadzie mgły) to też zły znak.
Magda poruszyła ciekawy temat sklepów. Faktycznie mimo że 99% uszkodzeń wynika z przesuszenia, to jednak jest ten 1% awarii samoczynnych. Większość sklepów z góry zakłada winę klienta i w zasadzie w ogóle nie ma gwarancji. Na skrzypce.pl podchodzimy do tego ostrożniej. Ustalamy okoliczności, konsultujemy z lutnikami dystrybutorów i prosimy o zbadanie i pomierzenie drewna, żeby na pewno nikt nie był poszkodowany. Jeżeli nie można ustalić przyczyny, to należy uznać gwarancję. Jak na razie na szczęście nie było takich spornych sytuacji.
Jeszcze kwestia skąd taka wiedza statystyczna. Otóż wiele, wiele lat temu na początku działalności nie nawilżaliśmy zimą i pewnego miesiąca popsuła się ponad połowa instrumentów. Od tamtej pory mamy zimą dwa duże nawilżacze pijące dwa wiadra wody codziennie! Już nic się samo nie psuje na magazynie. Poniżej 1%. A więc sprawa jest bardzo prosta i zbadana. Gdy wilgotność spada do 20% na 2-3 tygodnie, to każdy instrument może się z tego powodu popsuć. Nawet jeśli nie pęknie, to może się pokrzywić i mocno zmienić właściwości. Szczególnie pierwszy i drugi sezon grzewczy jest zagrożeniem.


Twoja odpowiedź
Imię:
Wiadomość:

Prosimy pozostawić puste:
Liczba do wpisaniaWpisz liczbę
(anty-spam):