17-01-2005,Od: seso seso16wawa@poczta.onet.pl
witam wszystkich.moja wypowiedz bedzie nawiazywała do tematu SYLWUNI.Sylwio naprawde mnie tym poruszylas zapewne dlatego ze sama mam dopiero18lat,nikt w mojej rodzinie muzykiem nie byl wiec nikt nie rozumial też potrzeby grania.jako dziecko nie mogalam sama decydowac o wyborze szkoły choc marudziłam ile wlezie.pisze to bo wiem jak duzo jest osób które maja talent i pragnienie grac ale jest dla nich za późno(nie bedziemy tu wciskac słynnego zaprzeczającego powiedzonka).pół roku temu dostałam od chłoppaka skrzypce w komplecie za 500zł.czyli między zabawką a instrumentem kolejne 300 sama wyłożyłam na szyne i struny, było to wrecz konieczne i nie przecze dzwiek jest ok!a ile sie nauczyłam??coż...zagram bardzo wiele ale są może trzy utwory które naprade ciekawie brzmia.zapewne ciezko nauczyc sie grac nie cwicząc a ja zwyczajnie nie mam czasu.praca szkoła...wiem ze nigdy nie będe vanessą mae ale moge grać naprawde dobrze, tak to odczuwam.po trzech miesiącach grania umiałam już wydobyć hmm...jak to określić...falisty dzwięk.mysle ze kazdy wie o co chodzi.tak wiec warto warto warto!!!niech twoja kolezanka oczczedza ile wlezie ale musi miec skrzypce bo bez nich uschnie taki los niedoszłych muzyków!wiem też że jesli zakopiemy ten talent głęboko pod siebie to bedziemy żałować do końca!jeszcze dodam ze najlepiej bedzie kupic ci skrzypce uzywane ktore z tego powodu mogą być dwa razy tańsze.oczywiście musisz zatrudnic do tego jakiegos skrzypka bowiem sama nie ocenisz wartosci dzwieku itp.a im starsze skrzypce tym lepsze.skrzypce produkcji fabrycznej są juz od 250zl moze gdzies tam taniej,ale w to itak trzba włożyć pieniądze eby dało sie grać.i na koniec:masz wielką racje:niech sie każdego dnia cieszą ci którzy otrzymali szanse bo ja takowej nie miałam...
18-01-2005,Od: Jan
"im starsze skrzypce, tym lepsze" - to mit, nie należy w niego wierzyć. Choć oczywiście jest w nim dużo prawdy. Piszesz też, że skrzypce używane, są tańsze, co też oczywiście do końca nie jest prawdą, bo skoro są używane, to są stosunkowo stare... a mówi się, że im starsze, tym lepsze;) I wten sposób kólko się nam zamyka. Skrzypce stare mają tę przewagę, że są ograne- to znaczy materiał zdążył się "przyzwyczaić" do napięć (dużych) które nie dość powiedzieć, że tworzą się podczas samego grania, ale też leżenia niewykorzystywanych skrzypiec. Nie zapominajmy wszak, ze drewno cały czas pracuje, oczywiście z czasem coraz mniej, ale tak naprawdę cały czas żyje. Jest więc wiele możliwości doboru instrumentu, ale praewda jest taka, że poniżej 800- 1000 zł cięzko zdobuć przyzwoity instrument.
Ale to naprawdę piękne, że macie taki zapał, czujecie taką chęć gry. Pojawia się pytanie, czy w "starszym wieku" warto? Przecież nie chodzi tu o koncertowanie w przyszłości czy zarabianie z tytułu gry pieniędzy- chodzi o poczucie szczęścia i radości, że można samemu na skrzypcach zagrać- a dla takiego właśnie poczucia na pewno warto!:)
I jeszcze a'propos Vanessy Mae pozwolę sobie napisać- jeżeli mówimy na płaszczyźnie POWAŻNEJ już gry na skrzypcach, to jest ona na poziomie poniżej przeciętnego:)
Pozdrawiam
01-02-2005,Od: Jacek Wesolowski lutnik@wp.pl
Dolaczam sie do powyzszego z calkowitym poparciem i podziwem dla tych co maja chec nauczyc sie gry na skrzypcach. Sam gram odkad mialem 4,5 lat, wiec wasze listy daja mi duza do myslenia jaki to skarb posiadam.
Rownoczesnie chce cos dodac do tematu ceny skrzypiec. Uwazam, ze nalezy kupic skrzypce jak najlepsze (w miare swych mozliwosci finansowych). Im lepsze skrzypce, tym lepsza inwestycja, idac dalej, tym latwiej je odsprzedac (jezeli do tego dojdzie).
Skrzypce tanie moga tylko zniechecic dziwkiem i wygladem, a jeszcze sprzedac trudno.
Pozdrawiam
| Twoja odpowiedź |